Chciałabym dzisiaj podzielić się z Wami dobrą nowiną, którą zapowiadałam na FB parę dni wcześniej. Moja
pracownia powiększyła się o nową maszynę! Jest to pięknie zaprojektowana,
soczyście czerwona Oekaki Renaissance od Toyoty.
*sprzętu niezaakceptowanego przez Spację, nie używa się.
Przez ostatnich kilka dni próbnie przeszywałam różne
elementy mojej nowej sukienki (o której za parę dni w osobnym poście), aby lepiej
zapoznać się z maszyną.
To elektroniczny model zaprojektowany tak, aby był jak
najbardziej intuicyjny-myślę, że osoby przyzwyczajone do szycia na urządzeniach
mechanicznych nie będą miały większego problemu z przestawieniem się.
Kiedy tylko zasiadłam do maszyny, moją uwagę
zwrócił poziom hałasu jaki generowała… a raczej jego brak! OEKAKI wydaje z
siebie ciche mruczenie przyjemne dla ucha każdej krawcowej.
Kolejnym pozytywnym
zaskoczeniem była budowa maszyny. Bardzo wygodnie mi się przy niej siedziało, cały czas trzymałam wyprostowane plecy i miałam dobrą widoczność pod stopką. Dopiero później wyczytałam, że OEKAKI została ergonomicznie zaprojektowana, tak aby zapewniała jak największy komfort pracy. A przy takiej ilości godzin,
które spędzam szyjąc, to dla mnie ogromna zaleta! Well done!
Nie
chcę się rozpisywać o standardowych właściwościach technicznych maszyny, bo
spokojnie można o nich poczytać tutaj lub tutaj .
Myślę, że warto się skupić na dwóch najważniejszych
elementach, które wyróżniają tę maszynę: tryb OEKAKI oraz stopka pływająca.
Oekaki w języku japońskim znaczy „rysować”. I to jest właśnie
słowo klucz do tego modelu Toyoty, który został stworzony głównie z myślą o fanach
pikowania z wolnej ręki i swobodnego haftowania. Kiedy przełączamy maszynę w
tryb "rysowania" i zakładamy specjalną stopkę, pedał maszyny, który do tej pory
służył nam do regulacji prędkości, teraz pozwala nam na regulację szerokości
ściegu! Dzięki temu możemy haftować ozdobne litery alfabetu i każdy inny wzór jaki
tylko sobie wymyślimy! Wydaje się trudne? Hmmm, może i tak, bo trzeba mieć
bardzo sprawne dłonie:) Ale o tym też pomyślał producent, bo do maszyny dołączone jest zadrukowane płótno,
na którym można trochę poćwiczyć.
Bardzo fajnym wsparciem dla użytkowników
maszyny jest strona OEKAKI World. Można na niej znaleźć informacje na temat sprzętu, ale też wiele inspirujących
projektów.
Ta metka jest wręcz idealna do uszytych przeze mnie ubrań!
Muszę przyznać, że jeszcze jedna funkcja tej maszyny zrobiła na mnie wrażenie... możliwość zszycia 12 warstw jeansu:) Używamy do tego celu wspomnianej stopki pływającej i możemy zszyć wszystkie warstwy grubego jeansu już od samego brzegu! Osoby, które szyły na przemysłówkach, raczej nie będą pod wrażeniem, ale ta mała, w sumie niepozorna, domowa maszyna bez żadnego trudu "połknęła" tak grubą warstwę sztywnego materiału... Byłam naprawdę pod wrażeniem:) Może się przydać przy szyciu toreb, albo fikuśnego tipi;)
Jakieś wady? Pewnie wyjdą dopiero po dłuższym użytkowaniu, ale już teraz wiem, że brak automatycznego obcinacza nici zdecydowanie spowalnia szycie:(
To jak? Jesteście ciekawi mojej przygody z tą inspirującą maszyną? Jeśli tak, to zapraszam na kolejne wpisy i lekcje oekaki.
ARIGATO!
P.S.
Lubicie różne skrytki, schowki i kryjówki? To popatrzcie gdzie można schować pedał, żeby nie plątał się nam pod nogami, kiedy nie szyjemy...;)