sobota, 16 stycznia 2016

Historia październikowej sukienki, która stała się noworoczną…

W październiku, razem z moją mamą, miałyśmy okazję wspólnie odwiedzić jeden z moich ulubionych sklepów z tkaninami- w Koninie na ul. Poznańskiej. Nie zdarza się to nam zbyt często niestety, skoro mieszkamy w po dwóch stronach Polski :( To  baaaardzo duży sklep z naprawdę ogromnym wyborem tkanin i pasmanterii, jeszcze nigdy nie wyszłam od nich z pustymi rękoma i pełnym portfelem ;) 

Udało nam się znaleźć bardzo fajną i dość niespotykaną tkaninę. Mięsistą, dość ciężką-trochę przywodziła mi na myśl delikatniejszą, cieńszą wersję tzw.”nurka”.  Złożyło się idealnie, bo była (jak to mówi moja babcia) w popielatym kolorze;) Zależało nam na nim, bo kilka tygodni wcześniej mama upatrzyła w jednym ze sklepów internetowych sukienkę, w której natychmiast się zakochała, a ja natychmiast skojarzyłam , że we wrześniowej Burdzie zostanie wydrukowana niemal identyczna forma! 

I oto kilka miesięcy później… jest! Gotowa, noworoczna sukienka, uszyta z burdowego wykroju 9/2015 #116.


Na początku, kiedy zabrałam się za formę, zastanawiałam się czy nie podnieść talii o jakieś 2 centymetry, ale ostatecznie zrezygnowałam z wprowadzania jakichkolwiek poprawek. Moja mama sama szyje (któż inny mógłby mnie tą pasją zarazić?:) i uszyła sobie już dziesiątki sukienek z Burdy. Nigdy nie widziałam, aby dopasowywała wykrój do swojej sylwetki, a jednak wszystkie ubrania zawsze leżały idealnie-dlatego zaryzykowałam i uszyłam tak jak Burda by tego chciała;)

Sukienka ma bardzo prostą linię, ale dzięki dobrze poprowadzonym cięciom i zaszewkom, dobrze dopasowuje się do ciała i podkreśla wszystko to co w kobiecym ciele podkreślić warto-biust, talia i pięknie zarysowane biodra. 



Dodatkowym smaczkiem w tej kreacji, jest jej tył i pęknięcia na rękawach. Dół delikatnie się rozszerza tworząc piękny, falujący godet. Myślę, że sukienka przedłużona do ziemi, wyglądałaby zjawiskowo na studniówce, ślubie albo balu.

 


Niestety nie mogę się pochwalić żadnym zdjęciem mamy w sukience, ale musicie mi uwierzyć że kiedy zakłada do niej szpilki i rajstopy z tylnym szwem-wygląda świetnie!
A.






3 komentarze:

  1. piękna sukienka, mam słabość do szarości, a całość wygląda bardzo profesjonalnie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, Mama pewnie wygląda w niej szałowo :)

    OdpowiedzUsuń