W pięć (wolnych od pracy) poniedziałków lipca, uszyłam pięć
letnich ubrań. Cztery z nich to moje
nowe, ulubione sukienki, a piąte… to wyjątkowy rodzynek w postaci męskich
szortów, dla mojego męża!
Teraz, przez kolejne poniedziałki sierpnia, chciałabym Wam
pokazać to, co wyszło spod mojej maszyny. Pięć rzeczy na cztery poniedziałki?
Bez obaw… Dwie sukienki są uszyte na bazie jednego wykroju, więc pojawią się w
jednym poście. Co lepsze-pojawią się właśnie dziś!
Na bazie jakiego wykroju? Oczywiście stworzonego przez MimiG
dla Simplicity, 8084. Jeśli nie mieliście jeszcze kontaktu z wykrojami tej
firmy-zajrzyjcie do mojego poprzedniego wpisu, w którym znalazło się kilka słów
wyjaśnień.
Muszę przyznać, że ostatnio dobrze idzie mi wybieranie
wykrojów. Trafiają mi się same takie, które nie wymagają wielkich, albo żadnych
poprawek, szycie jest szybkie i przyjemne, z efektem WOW na koniec. Tak też
było z tymi sukienkami! No może szycie nie było aż tak ekspresowe, bo jest w
nich sporo elementów, ale szło jak po maśle! Element po elemencie – nie mogłam
przestać szyć i obie sukienki powstały „na raz”, podczas sesji kompulsywnego
szycia.
Forma 8084, jest tak uniwersalna, że można z niej uszyć kilka
zupełnie odmiennych ubrań, każde na inną okazję. Do pracy, na urlop, na wyjście
ze znajomymi, a ja nawet z chęcią ubrałabym ją na czyjś ślub. Zaczęłam od
dwóch, ale mam materiały przygotowane na jeszcze dwie kolejne😉
Pierwsza powstała sukienka z żorżety baby blue. Kolor był
absolutnym strzałem w dziesiątkę! Jak się później okazało-Oscar de la Renta doszedł do tego samego wniosku 😉Teraz, na lato, jest świeży, ale też
elegancki i mocno podkreśla opaleniznę.
Sam wybór rodzaju tkaniny-ma swoje wady i zalety. Największa
zaleta? Materiał pięknie się układa, jest lejący, więc świetnie leży nad
wiązaniem i ładnie pracuje w ruchu.
Wada? Pomimo podklejenia, uszycie listwy
maskującej guziki, właśnie przez to, że materiał jest tak „lejący”, wymagało trochę
więcej skupienia. Ale na koniec dało też sporo satysfakcji.
Kieszenie muszą być!
Przy
kolejnym egzemplarzu postanowiłam sobie trochę ułatwić szycie, ale oczywiście
wyszło jak zwykle…
Tak
mnie oczarował wzór, że zapomniałam o tym, że batyst jest jednak sztywniejszy
niż żorżeta. A jak to wpłynęło na sukienkę-możecie zobaczyć na zdjęciach. I
niestety nie przemyślałam próby pasowania wzoru
na materiale w paski, z kwiatowym raportem nadrukowanym w dużych
odległościach. Na całe szczęście sukienka nie jest odcinana w talii, ale jest za
to karczek, plisa na guziki, stójka…
Zużycie tkaniny przy próbie pasowania wzrosłoby niemalże
dwukrotnie, więc dodając jedynie kilkadziesiąt centymetrów ekstra, postarałam
się ułożyć elementy wykroju tak, aby
ewentualnie „rozjechane” kwiaty nie były tym, co rzucałoby się w oczy
jako pierwsze. Układanie wzoru układaniem, ale przyznacie, że obok tego materiału nie da się przejść obojętnie? Kupiłam go w prawie hurtowej ilości
(sześć metrów), więc powstanie jeszcze koszula do przełamywania jesiennej
szarości.
Jest tylko jedna rzecz, której szukam do tej pory: odpowiedni sznurek/tasiemka do wpuszczenia w tunel. Ta biel zbyt mocno się wybija, granat zazwyczaj jest zbyt ciemny, czerwień ma inny odcień... więc póki nie znajdę tego idealnego-zostaję przy bieli.
A według Was, na jaki kolor powinnam się skusić?
A.
O niebiosa! Jakie kiecki! Uwielbiam sukienki koszulowe, choć nigdy nie miałam jej w wersji maxi. Ale masz rację, w tej długości byłyby idealne na ślub. W tej pierwszej wyglądasz bardzo elegancko, a w drugiej tak na luzie. Jestem ciekawa kolejnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJuż za parę dni będą kolejne! I wydaje mi się, że to będzie coś co Ty też masz już w swojej uszytej garderobie!
UsuńSukienki z efektem WOW!!! Moje serce skradła ta pierwsza :-)
OdpowiedzUsuńW drugiej w tunel wciągnęłabym wąski paseczek uszyty z tej samej tkaniny, nie odcinałby się kolorystycznie
Właśnie już stwierdziłam, że pod latarnią najciemniej! Pasek z tej samej tkaniny! A ja się zafiksowałam, na bawełniany sznurek...;)
UsuńPopieram, najlepiej wybrać fargment bez wzoru, w same biało niebieskie paseczki :)
UsuńPozdrawiam,
Kasia
WOW! Ale extra!!!!
OdpowiedzUsuń